Z reguły nie decydujemy się na podsumowanie wydarzeń w formie pisemnej, jednak w przypadku Inflict The Masses Fest, a właściwie Inflict The „Masses” Fest zrobimy wyjątek i pokusimy się o publikację dosyć nietypową, która mamy nadzieję rozpocznie pewną dyskusję i może pomoże odnaleźć przyczyny takiego stanu rzeczy…..
Już od dłuższego czasu można dostrzegać tendencję do pojawiania się coraz mniejszej liczby osób na koncertach. Ludzie deklarują swoją obecność w różnego rodzaju wydarzeniach na Facebooku oraz „jarają się” niesamowicie faktem, że dana impreza będzie miała miejsce, jednak gdy nadchodzi czas koncertu, okazuje się, że tak jak w przypadku Inflict The Masses z zadeklarowanych 215 osób i niezdecydowanych ponad 300, pojawia się – o zgrozo – około setka! Moźna próbować tłumaczyć to faktem iż są święta oraz po prostu brakiem zainteresowania, jednak jeśli jest inicjatywa, popierana przez sporą liczbę osób, które niesamowicie cieszą się, że takowy „festiwal” odbędzie się (była przed koncertem ankieta w celu sprawdzenia zainteresowania) i DEKLARUJĄ, że pojawią się, nic nie jest w stanie usprawiedliwić tak marnej frekwencji – tym bardziej, że nie jest to jednostkowa sytuacja, lecz istna plaga, która dotyczy wielu miast! Nie można oczekiwać od organizatorów coraz lepszych i większych wydarzeń, skoro nawet obecne, na bardzo przyzwoitym poziomie są w tak przykry sposób olewane, a tym bardziej narzekać, że konkretne kapele omijają dane miasto, skoro :
- Organizatorzy boją się stracić pieniądze z powodu niskiej frekwencji.
- Na koncertach mają miejsce różne ekscesy.
Co do samego koncertu, jak powiedział ze sceny wokalista The Sixpounder – nie liczy się ilość, lecz jakość – i tak właśnie było. Myślę, że wszyscy przybyli nie żałowali wydanych 20 złotych (na 5 kapel ta cena wydaje się wręcz śmieszna) i bawiły się bardzo dobrze. Nic nie można zarzucić zespołom, które na scenie dawały z siebie wszystko i mimo rozczarowującej liczby przybyłych dały zajebisty show na wysokim poziomie. Wiele do życzenia pozostawia fakt obecności miłośnika zwierząt (przybyli na pewno będą wiedzieli o co chodzi), jednak całość Inflict The Masses można z pewnością uznać za bardzo udaną! Zajebiste występy wszystkich kapel, wielki szacunek dla przybyłych!
Co do osób nieobecnych wytłumaczeniem wydaje się jedynie solidna gorączka i choroba lub na prawdę poważny wypadek losowy. Warto dodać jeszcze jedno – chcieć to móc! – na co dowodem była chociażby obecność słuchacza z UWAGA – Krakowa! oraz Chojnic, czy Nakła. Pamiętajcie jeśli klikacie przy imprezie „wezmę udział” to informacja dla organizatora, że zainteresowanie jest takie, a nie inne! Wspieramy akcję – Nie pierdolę, że będę!
Wkrótce fotorelacja z gigu oraz wywiad z The Sixpounder i Rusted Brain. Zapraszamy do dyskusji na temat niskiej frekwencji na koncertach. To wina słuchaczy? Organizatorów? Radia Maryja? W czym leży problem? Wszyscy kochamy muzykę, zatem postarajmy się poszukać odpowiedzi!