Sobota, 29 marca, piękny słoneczny dzień – cóż mogło być lepszego, od zakończenia go znakomitym koncertem i to w polskim składzie?! Tego dnia bowiem, na deskach znakomitego gdańskiego klubu – B90, zameldowały się doskonale wszystkim znane formacje Chainsaw, Virgin Snatch oraz Frontside, których występ w ramach trasy Non Stop Rock’N’Roll Tour został poprzedzony supportem w postaci hard rockowej grupy z Trójmiasta – Naked Brown.
Non Stop Rock’N’Roll Tour to trasa, która udowadnia, że za nieduże pieniądze (wejściówki po 30 zł) można zorganizować naprawdę solidny koncert z doskonałym składem i to opierający się jedynie na polskich wykonawcach! Właściwie trudno tutaj mówić, który zespół pełnił rolę gwiazdy, bowiem każda grupa zgromadziła pod sceną bardzo dużą liczbę widzów. Każda z nich promowała także podczas trasy swój nowy album, jednak na pierwszy plan wysuwało się tutaj zdecydowanie Frontside, które z okazji 20-lecia wydało niedawno kontrowersyjny, bowiem hard rockowy krążek, który spotkał się z ogromną falą zarówno hejów, jak i pozytywnych opinii. Obszerną recenzję albumu Frontside – „Sprawa jest osobista” możecie przeczytać na naszym portalu. Wróćmy jednak do koncertu w gdańskim B90, który w moim odczuciu jest jednym z najlepszych koncertowych miejsc w Polsce – tutaj po prostu wszystko brzmi i wygląda! Koncerty mają niesamowity klimat, a potencjał tego miejsca jest ogromny.
Zobacz galerię z koncertu Frontside, Virgin Snatch, Chainsaw i Naked Brown w gdańskim B90.
Pierwsza na scenie zameldowała się miejscowa grupa – Naked Brown, która poczęstowała wszystkich solidną dawką hard rocka. Zespół niedawno wydał swoje debiutanckie wydawnictwo „Not So Bad” i to właśnie materiał z tej płyty można było usłyszeć podczas koncertu. Jeśli ktoś się spodziewał, że jako „otwieracz” wystąpi nędzna, miejscowa kapelka – z pewnością był miło zaskoczony. Muzycy pokazali bowiem jak się gra hard rocka w stylu lat 80-tych i porwali zgromadzoną w klubie publikę, a po koncercie nie zabrakło chętnych na zakup albumu.
Druga pojawiła się formacja Chainsaw, która na swoim koncie ma już sporo lat grania, dlatego można było się spodziewać występu na najwyższym możliwym poziomie. Heavy Metal prezentowany przez bydgosko-toruński skład udowadnia, że polskie kapele mają absolutnie światowy poziom i ze swoją sceniczną energią i kompozycjami mogą wojować nie tylko lokalny rynek. Grupa zagrała setlistę nie tylko opierającą się na utworach z najnowszego albumu „War of Words”, ale także nie zabrakło starszych kompozycji, w tym chociażby „Welcome to Hell”, podczas którego publiczność śpiewała razem z wokalistą. Niemałą gratką dla słuchaczy był bonus w postaci utworu formacji Queen „We Will Rock You”, granego w połączeniu z „Paranoid” od Black Sabbath. Kompozycja ta znana jest z pewnością osobom, które widziały występ muzyków w programie „Must be the Music”.
Po krótkiej przepince na scenie pojawili się muzycy z formacji Virgin Snatch, którzy koncert rozpoczęli intro w postaci syren alarmowych, które doskonale znają wszystkie osoby, które zapoznały się już z najnowszym albumem zespołu. Co tu dużo mówić – zawodowy wpierdol na najwyższym poziomie! Był i thrash i metal i okazja żeby na scenie zobaczyć chociażby wokalistę Chainsaw – Maxxa. Zawodowy koncert, podczas którego grupa dała z siebie wszystko. Szkoda niestety, że w tym przypadku publice zabrakło tchu i jak stwierdził ze smutkiem wokalista zespołu, Zielony – raz bywa lepiej, raz gorzej. Ten koncert zapewne nie będzie jednym z najbardziej pamiętnych w historii grupy, jednak pozostaje nadzieja, że wkrótce powrócą by skopać tyłki gdańskiej publiczności i tym razem spotkają się z bardziej żywiołowym odbiorem.
Jak to zazwyczaj bywa najlepsze zostało na koniec! Chwilę po zniknięciu ze sceny Virgin Snatch, na scenie zaczęła się przepinka, pojawiły się dwa świecące znaczki „F” i „S”, a następnie rozpoczęło się intro w postaci „Tych kilka słów” z albumu „Sprawa jest osobista”, w ślad za którym na scenie pojawili się muzycy z formacji Frontside! Już po pierwszych dźwiękach, które wybrzmiały ze sceny, było wiadomo, że to niesamowity koncert. Zespół może i wydał niedawno nowy, zupełnie inny stylistycznie album, ale totalnie nie ma zamiaru odcinać się od swoich metal-core’owych korzeni i zaserwował publice niesamowitą dawkę wpierdolu na światowym poziomie. No cóż – dwadzieścia lat scenicznego obycia robi swoje, a nieustanny zapał do grania i miłość do muzyki jest zwyczajnie wyczuwalna, dlatego też atmosfera podczas koncertu udzieliła się publice, która szalała przez cały występ. Nie zabrakło zarówno klasyków, takich jak „Katharsis”, „Bóg stworzył szatana”, „Wspomnienia jak relikwie”, czy „Zniszczyć wszystko” oraz numerów z nowego krążka. Wszyscy mieli okazję aby wspólnie pośpiewać o smokach podczas „Legenda”, a także dowiedzieć się, że Frontside bierze „Wszystko albo nic”. Gdańska publika została upamiętniona na zdjęciu przez Darona, które prezentujemy poniżej.
Koncert pod szyldem Non Stop Rock’N’Roll to dowód na to, że można zrobić wypasioną trasę po kraju, która cieszy się przyzwoitą frekwencją, opierając skład jedynie na solidnych zespołach z Polski. Myślę, że nikt nie wyszedł niezadowolony z klubu po tym gigu i co trzeba podkreślić i pochwalić – duża zasługa w tym nie tylko fenomenalnie przygotowanych do występów zespołów, które dawały na scenie z siebie wszystko, ale także pracowników i obsługi B90! To w moim odczuciu, jak już wspomniałem, jedno z najlepszych miejsc koncertowych na mapie naszego kraju, w którym wszystko brzmi, wygląda i działa jak powinno. To miejsce jest dowodem na to, że jeśli właściwe osoby z odpowiednim zapałem i umiejętnościami zabiorą się za robienie czegoś, to może wyjść z tego naprawdę coś wielkiego – trzymam kciuki za ten przecież stosunkowo młody klub i oczekuję kolejnych wyśmienitych wydarzeń!